Drobiazgi

Przez trzy dni i noce mistrz Javy nie opuszczał swojej izby. Czwartego dnia świątynni mnisi postanowili wysłać jednego z nowicjuszy, aby ten dowiedział się, co się stało.

Nowicjusz zastał mistrza przy tablicy, zadumanego nad diagramem przepływu danych. Rozpoznał schemat na diagramie jako jeden z pomniejszych komponentów dużego systemu, do zarządzania którym byli zatrudnieni mnisi. Zapytał więc grzecznie mistrza, nad czym się tak zastanawia.

Mistrz odpowiedział:
- Znalazłem błąd i rozmyślam nad najlepszą metodą jego naprawy.

Nowicjusz odparł:
- Często głosisz nam kazania mistrzu, o tym, jak ważne jest wyznaczanie odpowiednich priorytetów. Dlaczego więc zadręczasz się teraz czymś tak małym i mało istotnym?

Mistrz bez słowa uniósł swą laskę i uderzył z całej siły w mały palec lewej stopy nowicjusza, łamiąc najmniejszą z jego kości. Mnich zawył z bólu i odkuśtykał z celi mistrza. I tak oto doznał oświecenia.